Budimex wstrzymał prace inwestycyjne na korycie Odry w związku z katastrofą ekologiczną. Od dłuższego czasu były już ograniczone ze względu na niski poziom wód. Firma skupia się teraz na działaniach, które nie wymagają kontaktu pracowników z wodą. Zakończenie prac , finansowanych przez cztery instytucje, w tym Banku Światowego i unijny Fundusz Spójności w ramach wielomiliardowego projektu planowane było w połowie grudnia.
Koszt inwestycji w regulację Odry i Wisły to 1,3 mld dol., czyli w przeliczeniu według obecnego kursu 6,1 mld zł. Od samej pożyczki z Banku Światowego trzeba płacić co pół roku milion dolarów odsetek i opłat. Tymczasem prace na Odrze musiały zostać wstrzymane, bo nie wiadomo jaka jest przyczyna skażenia. Budowlańcy skupili się na zadaniach, które nie wymagają kontaktu z wodą.
Jeden z głównych wykonawców wielomiliardowego projektu ochrony przeciwpowodziowej na Odrze, czyli Budimex, wstrzymał prace w korycie rzeki – Stawiając na pierwszym miejscu zdrowie i bezpieczeństwo naszych pracowników wprowadzono na tych kontraktach zakaz zbliżania się do terenów wodnych, jak również podniesiono standardy bezpieczeństwa higieny pracy – informuje Business Insidera Martyna Wróbel, dyrektor biura komunikacji Budimeksu. Przyjęty zakres prac, na tę chwilę nie wpływa na terminowość realizowanych kontraktów. Jesteśmy w stałym kontakcie z zamawiającym i będziemy się stosować do wytycznych ogólnokrajowych – dodaje.
Ekolodzy wnioskują o natychmiastowe wstrzymanie wszystkich prac inwestycyjnych na Odrze do czasu wyjaśnienia przyczyn masowego zatrucia ryb i życia biologicznego w rzece.
Tego rodzaju działania mogą przyczynić się do pogłębienia strat w ekosystemie rzeki – powiedziała w Sejmie Dorota Chmielowiec-Tyszko, wiceprezes Fundacji Ekorozwój. Zdaniem wiceministra infrastruktury Marka Gróbarczyka to jednak konieczność, żeby podnieść poziom wody i uratować zasoby.
Czytaj także w BUSINESS INSIDER