Wkrótce w Polsce pierwsze szczepionki na Covid-19

1088

Jak nieoficjalnie dowiedziała się „Rzeczpospolita”, polski rząd liczy na to, że pierwsze szczepionki na koronawirusa, stworzone przez firmy Pfizer i BioNTech, uda się sprowadzić do Polski już w grudniu. Kolejne  dopiero późną wiosną. Mają one trafić do osób z grup ryzyka, m.in. seniorów i medyków. Problemem jest przechowywanie i transport leku.

Na dostawę kolejnych milionów dawek, które zapowiedział premier Mateusz Morawiecki, w tym roku nie ma szans. Szczepionka, której skuteczność producenci oceniają na 90 proc., wciąż czeka bowiem na wyniki testów bezpieczeństwa. Mają być znane w trzecim tygodniu listopada. Jeśli okażą się pozytywne, produkt leczniczy będzie musiał zostać zarejestrowany przez amerykańską Agencję Żywności i Leków (FDA), a następnie Europejską Agencję Leków (EMA).

Firma Pfizer, pytana, kiedy pierwsze szczepionki pojawią się w Polsce, zasłania się badaniami. Konkretnej daty nie chce też podać Komisja Europejska, która w środę zatwierdziła umowę przewidującą zakup 300 mln dawek, ani polskie Ministerstwo Zdrowia. – Przyjmując, że szczepionka zostanie dopuszczona do użytku, będzie jej wystarczająca ilość i będziemy potrafili ją przetransportować, pierwsze szczepienia w Polsce mogą być prowadzone w drugim kwartale przyszłego roku – stwierdził prof. Marcin Czech, epidemiolog i były wiceminister zdrowia.

Jego zdaniem większość z 50 mln dawek, które producent ma udostępnić jeszcze w tym roku, trafi na rynek USA. Wątpi, by 20 mln dawek, których spodziewa się polski rząd, dotarło do Polski już na początku roku. Wyzwanie stanowi dystrybucja leku, który musi być transportowany w temperaturze minus 80 st. C. – Jeśli producent rzeczywiście wyśle w świat zapowiadane 1,3 mld dawek, to potrzebuje od 200 tys. do 1 mln kontenerów. Przy czym suchy lód trzeba w nich wymieniać co dziesięć dni – wylicza Michał Byliniak, były prezydent Grupy Farmaceutycznej UE.

– W praktyce laboratoryjnej zamawiamy przeciwciała, które przychodzą na suchym lodzie. W przypadku szczepionki problemem może być ogromna skala zamówienia – mówi mgr Michał Aleksiejczuk z Zakładu Biofarmacji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.

Dlatego, zdaniem wiceprezesa Naczelnej Rady Aptekarskiej Marka Tomkowa, należy zaczekać na przystępniejszą wersję szczepionki, którą można transportować w dodatniej temperaturze. Odpowiadając na pytania „Rz”, producent zapewnił, że pracuje nad ulepszeniem szczepionki.

Tymczasem na całym świecie prace nad szczepionkami na Covid-19 prowadzi już blisko 200 spółek oraz instytutów badawczych.

Źródło: Rzeczpospolita

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać komentarz!
Please enter your name here