Z perspektywy nauczyciela – uczymy się dla siebie, ale od innych

1899

W okresie szerzącej się pandemii groźnego wirusa COVID-19 bardzo cierpi społeczeństwo pod względem edukacji. Obecnie oświata przechodzi gwałtowną przemianę. Próbuje dostosować się do warunków, jakie nastały i unowocześniać swoje struktury  tak, aby uczniowie mieli możliwość dalszego kształcenia się.

Katarzyna Górecka to nauczycielka języka polskiego w klasach 4 – 8 ,w jednej z mazowieckich szkół podstawowych, w powiecie pułtuskim, która stara się, w jak najlepszy sposób przekazać swoją wiedzę uczniom. Jest dyspozycyjna dla swoich podopiecznych nie tylko w godzinach planowanych zajęć lekcyjnych.

Jak obecnie wygląda przygotowywanie materiałów edukacyjnych i nauka z pani strony?

Wszystkie zajęcia prowadzone są internetowo. Wysyłam uczniom przygotowane materiały, w których wszystko jest dokładnie wytłumaczone. Staram się, aby w jak najatrakcyjniejszy i najbardziej przystępny sposób ukazywały  dane zagadnienia. Dołączam do tego różnego typu zadania, aby uczniowie w ciekawy sposób starali się ćwiczyć zdobytą lub nabywaną wiedzę. W końcu trening czyni mistrza. Otrzymują oni różnorodne materiały np.: skserowane lub znalezione w Internecie utwory literackie, filmiki, łamigłówki lub ćwiczenia z teksem. Zadaję im również prace, które znajdują się w podręcznikach i ćwiczeniach. Do wykonania danych zagadnień mają określony termin, w którym muszą się zmieścić. Wykonane prace uczniowie odsyłają mi do sprawdzenia.

Jak przygotowuje się do pracy nauczyciel?

Myślę, że każdy przygotowuje się na swój sposób i w zależności od klas, w których prowadzi lekcje. Osobiście tworzę prace zgodnie z podstawą programową, skupiając się na atrakcyjności przekazywanych materiałów. Chcę, aby uczniowie dostawali zagadnienia w ciekawej formie, aby to nie były suche informacje. Są to na przykład ilustracje, reprodukcje  obrazów, z którymi mogą skojarzyć dane pojęcie. Skanuję strony z książek i wysyłam je oraz wskazuję, które zadania z podręczników i ćwiczeń trzeba wykonać do danego tematu. Oczywiście zawsze pamiętam o indywidualizacji pracy, gdyż możliwości uczniów są różne. Wykorzystuję także YouTube, gdzie znajduję ciekawe filmiki, których link udostępniam uczniom.

Ile godzin  dziennie zajmuje taka forma pracy nauczyciela?

Zawód nauczyciela to nie są tylko godziny spędzone w szkole na zajęciach, ale także praca w domu polegająca na przygotowaniu się do nich. Obecnie ten czas jest dłuższy, ponieważ nie dość, że musimy logować się na Librusa w godzinach naszych lekcji, to na dodatek musimy przygotowywać o wiele więcej materiałów. Bo to nie tylko zadania, które mają uczniowie wykonać, ale także teksty, w których jest wszystko logicznie wytłumaczone. Jestem dostępna praktycznie cały czas, bo uczniowie w różnych godzinach przesyłają mi zadania domowe, które muszę sprawdzić i ewentualne błędy poprawić i wytłumaczyć. Dochodzi również czas, w którym musimy napisać sprawozdanie z prowadzonych lekcji, sprawdzianów i prac domowych, statystyki kontaktów z uczniami i rodzicami.  Musimy zaplanować lekcje z tygodniowym wyprzedzeniem i wysłać do akceptacji dyrektora. Muszą być one dostosowane do możliwości i umiejętności uczniów, by podczas samodzielnej pracy mogli, jak najwięcej zrozumieć i wykonać. Spędzam sporo czasu na tworzeniu nowych ćwiczeń, testów, jak również na szukaniu różnych, interesująco opracowanych materiałów w książkach i stronach internetowych.

Z jakich platform Pani korzysta?

Na początku korzystałam z Librusa, jednak uczniowie mieli czasami problem z zalogowaniem się i z odebraniem plików, dlatego zaczęłam wysyłać im materiały na Facebooku lub skrzynce mailowej. Stworzyłam każdej klasie oddzielną grupę i to właśnie tam umieszczam im zadania. Oczywiście wcześniej skontaktowałam się z uczniami i poprosiłam, aby założyli sobie konto na Facebooku, jeśli go nie mieli wcześniej. Używam również platform takich jak WSiPnet, Learning Apps i Wordwall. Wykorzystywane przeze mnie metody przekazania informacji działają, ponieważ dostaję od uczniów wykonane prace.

Czy uczniowie rozumieją materiały, które są w taki sposób przesyłane?

W większości tak, jednak zdarzają się wyjątki. Nie wszystkie materiały są dla każdego czytelne. Jedni są wzrokowcami, a inni słuchowcami. Dlatego zawszę dodaję informację, że gdyby było coś za trudne albo niejasne, to proszę o kontakt telefoniczny. Zachęcam, by dzwonili lub pisali do mnie, a ja postaram się im to wytłumaczyć w inny sposób. Jednak uczniowie, rzadko korzystają z tej możliwości. Najczęściej przesyłają prace i poprawiają według wskazówek, które znajdują się w moim komentarzu lub pozostawiają niewykonane zadanie. Zdarza się także, że prace wykonują rodzice (piszą za swoje dzieci) albo uczniowie spisują je z Internetu. Na pewno uczniowie konsultują się też ze sobą poprzez  różne komunikatory, ponieważ prace mają czasami takie same błędy lub są bardzo podobnie sformułowane. Jednak takie sytuacje zdarzały się już przed kwarantanną, dlatego nie dziwi mnie takie zachowanie.

Jak pani myśli, czy taki tryb nauki jest korzystny dla uczniów?

Uczniowie otrzymują materiały przygotowane zgodnie z tokiem nauczania. Jednak sądzę, że wysyłanie gotowych prac, które muszą przeczytać i zrozumieć sami, nie jest dla nich zbyt korzystne. Nie zawsze przecież mają chęci, aby to wykonać, a z zajęć odbytych w klasie zawsze coś wyniosą, zapamiętają. Poza tym nie wszystko jest od razu zrozumiałe i wymaga dokładnego wytłumaczenia, co bardzo ciężko zrobić w obecnej sytuacji. U niektórych brakuje również motywacji, samozaparcia do zdobycia wiedzy, do tego dochodzi jeszcze czynnik rozpraszający: młodsze rodzeństwo, czynności domowe, gry komputerowe, można podawać wiele jeszcze przykładów, które nie są elementem, który dopinguje do nauki. Najgorzej jest jednak przy omawianiu lektur, ponieważ podczas zajęć czytaliśmy fragmenty i analizowaliśmy je. Obecnie jest to mało wykonalne, a polecenie uczniom, aby coś przeczytali, nie zawsze sprawia, że oni to zrobią. Tak samo przy interpretacji wierszy. Nie jest dla nich łatwe zrozumieć, co autor chciał przekazać w swoim utworze lirycznym, jakich użył środków stylistycznych. Jest to dla nich niełatwe zadanie. Mieli trudności przy analizie wiersza w klasie, więc domyślam się, że nie są szczęśliwi, gdy muszą interpretować wiersz sami. Jednak staram się, aby wynieśli z takiej metody przekazywania wiedzy jak najwięcej i mam nadzieję, że jak najszybciej wrócimy do normalnego trybu nauczania. Uważam, że taki tryb nauki jest niekorzystny i mam tu na uwadze szczególnie  uczniów z trudnościami, u których motywacja do nauki jest bardzo niska, a w obecnej sytuacji to jej nawet brak. Dlatego w nauce ważny jest też kontakt z innymi. Uczymy się dla siebie, ale uczymy się od innych. Jest to relacja wzajemna. Akceptacji, tolerancji i szacunku do innej osoby nie nauczy się zdalnie.

Z Katarzyną Górecką, rozmawiała Marta Szymańska, dziennikarka dziennikarska na UKSW

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać komentarz!
Please enter your name here