Nad stworzeniem nowej generacji środków regulujących apetyt pracują naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Niektóre mają go stymulować, inne – zmniejszać. Część z zapachowych prototypów uczelnia już zgłosiła do opatentowania.
Z naturalnych i bezpiecznych olejków eterycznych oraz aromatów spożywczych młodzi badacze z Katedry Chemii Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu skomponowali kombinacje zapachowe na blotterach (tekturowych paskach, których używa się w perfumeriach), które mają zwiększać lub zmniejszać apetyt.
– Naszym celem nie jest odstraszenie ludzi od jedzenia, wywoływanie negatywnych skojarzeń czy poczucia winy u osób ze zbyt dużą masą ciała. Chcemy wywołać uczucie sytości, które będzie kojarzyło się np. ze zjedzeniem pysznego, ale kalorycznego deseru. Chcemy też skierować ich apetyt na zdrowsze produkty. Żeby miały ochotę na pełnoziarniste pieczywo, a nie na białą bułkę. Dzięki temu zjedzą mniej i lepiej – tłumaczy kierownik zespołu dr Jacek Łyczko, który na swoje badania zdobył grant w wysokości niemal 1,5 mln zł w ramach programu „LIDER” Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Dodaje, że choć rynek suplementów diet regulujących apetyt jest ogromny, to albo ich skuteczność jest dyskusyjna, albo wywołują wiele skutków ubocznych. Środki przygotowywane na UPWr będą w pełni bezpieczne. I nie będą odstraszały swoim zapachem.
Prace trwają już od trzech lat. Najpierw przeprowadzono badania ankietowe (wzięło w nich udział 530 osób), m.in. na temat tego, jakie aromaty kojarzą się Polakom ze smacznym jedzeniem. W kolejnych etapach zespół skomponował odpowiednie zapachy, przebadał je pod względem chemicznym, przedstawił do analizy ekspertom sensorycznym, a w rezonansie magnetycznym przetestował ich oddziaływanie na odpowiednie ośrodki w ludzkim mózgu.
Jednak dopiero analiza chemiczna wykazała, które związki chemiczne lub ich grupy mogą mieć zastosowanie w regulacji apetytu – przyznaje dr Jacek Łyczko. Tłumaczy, że w przypadku związków stymulujących apetyt, największy potencjał wykazywały kwasy organiczne (C6, C8 i C9), liniowe aldehydy (C7, C8, C10, C12), limonen, furfural, α-pinen, benzaldehyd i 6-metylo-5-hepten-2-on. Natomiast w przypadku związków redukujących apetyt te o charakterystyce zapachowej owocowej (np. octan izoamylu), kwiatowej (np. α-terpineol, linalol), ziołowej (np. β-pinen, kamfora, karwon), lub balsamicznej (np. 2-acetylofuran).
Na podstawie analiz chemicznych i badania konsumenckiego zaprojektowano więc 26 prototypów regulujących apetyt, które zostały ocenione przez panel sensoryczny. W rezultacie 12 z nich zostało ocenionych jako te z potencjałem do stymulowania apetytu, 4 jako te z potencjałem do zmniejszania apetytu – podkreśla naukowiec UPWr i dodaje, że zgłoszono już 6 wniosków patentowych, tak by móc w przyszłości skomercjalizować wyniki badań.
Ostatnia faza projektu to badania konsumenckie. Najpierw w warunkach prawie rzeczywistych (uczestnicy otrzymają próbki zapachowe i wypełniają kwestionariusz), a później w rzeczywistych (uczestnicy dostaną próbki do powąchania, a następnie posiłek do zjedzenia).
MK, źródło: UPWr