Emitujemy do atmosfery ogromne ilości dwutlenku węgla, zanieczyszczamy wodę, ziemię i produkujemy coraz więcej śmieci. Zmiany klimatu powodują wiele szkód, do tego eksploatujemy różnego rodzaju złoża, wycinamy lasy, a także rozwijamy rolnictwo w taki sposób, że wyniszczamy ziemię. Każdy z nas ma jakiś wpływ, mniejszy lub większy w niszczeniu planety.
Każdego roku wyrzucamy powyżej 2 miliardów ton śmieci, z czego około 280 milionów ton stanowi plastyk, który jest rosnącym zagrożeniem dla naszego zdrowia. Setki tysięcy zwierząt ginie z tego powodu. Plastik w żołądku foki, żółwia czy wieloryba to śmiertelne zagrożenie. Niestety, w tym zanieczyszczaniu środowiska każdy ma swój niechlubny udział.
Ruch zero waste, czyli w dosłownym znaczeniu „zero marnowania” zapoczątkowała Bea Johnson, która postanowiła całkowicie zrezygnować z wytwarzania śmieci. W ciągu pierwszego roku, wraz z mężem i dwójką dzieci zebrała jeden słoik śmieci, które nie nadawały się do recyklingu. Swój eksperyment określiła mianem „Zero Waste” i pozwoliła, aby stał się on nie tyle wyzwaniem, co sposobem na życie.
Chociaż dla większości z nas dążenie do wyeliminowania z życia wszystkich śmieci, jest dalekim, niedoścignionym ideałem, warto wziąć przykład z inicjatorki tego procesu, aby każdego dnia ograniczać wytwarzanie śmieci. Długotrwałym efektem naszych działań będzie nie tylko pusty kosz na śmieci, ale również mniej zmarnowanej żywności, przemyślana garderoba i wiele innych korzyści.
Za zmianą sposobu myślenia muszą iść konkretne zachowania. Nie jesteśmy w stanie zahamować rozwoju i sposobu życia. Chcemy kupować, przemieszczać się czy korzystać z życia kulturalnego. Ale możemy zmienić swoje podejście i rozważnie dokonywać wyborów. Zatem w praktyce idea #zerowaste to stosowanie kilku prostych, ale znaczących zasad:
Refuse (odmawiaj) – nie gódź się na zbędne zanieczyszczenia, odmawiaj ulotek reklamowych, jednorazowych opakowań, a także wszelkich produktów wyprodukowanych ze szkodą dla środowiska, generujących odpady i zanieczyszczenia.
Reduce (ograniczaj) – redukuj liczbę przedmiotów, prowadź możliwie minimalistyczne życie, otaczaj się tylko tym, czego faktycznie używasz i co jest ci niezbędne do życia.
Reuse (używaj ponownie) – nie stosuj rozwiązań jednorazowych. Używaj wielorazowych opakowań (na przykład słoika po ogórkach konserwowych używaj do robienia przetworów lub kupowania i przechowywania ryżu), termosów, naczyń, a nawet artykułów higienicznych (golarki na żyletki, kubeczka menstruacyjnego, pasty cukrowej do depilacji). Używaj ponownie także tego, co na pierwszy rzut oka jest już śmieciem (na przykład zasadź kwiatki w dziurawym garnku, zamiast kupować nową doniczkę albo szklaną butelkę po oleju dokładnie umyj, wyparz i zlej do niej domową nalewkę).
Recycle (segreguj i przetwarzaj) – zadbaj o to, żeby zbędne rzeczy zostały przerobione na coś pożytecznego. Segreguj śmieci (papier można przetwarzać 6-krotnie) i zanoś do stosownych punktów, przerabiaj co się da nawet w domu (na przykład ze starego prześcieradła uszyj materiałową torbę na zakupy).
Rot (kompostuj) – kompostuj odpadki organiczne, otrzymując z nich energię lub naturalny nawóz. Stosuj to, co gdy się zużyje, może trafić na kompost (na przykład drewnianą szczoteczkę do zębów, konopną myjkę do naczyń).
Praktykowanie zero waste wymaga wysiłku i pewnej dyscypliny. Świadomie rezygnujemy z najłatwiejszych, choć wcale nie najlepszych dla środowiska nawyków. Dostrzegamy potencjał tego, co możemy zredukować lub odzyskać. To wielka zmiana w codziennych przyzwyczajeniach domowych. Nie musisz być od razu zero waste, na początek spróbuj być less waste. Wszystko się liczy. Suma naszych małych gestów ma moc, by uratować świat.
Autorka: Weronika Skwara, studentka dziennikarstwa na UKSW